WITAJ W STREFIE KALENDARZA!
Cześć, dziękuję, że zeskanowałaś/ zeskanowałeś kod QR z kalendarza mojego autorstwa. To dla mnie duże wyróżnienie - nieważne czy kalendarz wisi u Ciebie na ścianie w domu, biurze, czy tylko u kogoś go widziałaś/ widziałeś!
Znajdujesz się na mojej witrynie, zapraszam Cię tym samym do zapoznania się z innymi zdjęciami mojego autorstwa. Zakładka na której teraz jesteś, nie jest dostępna ze zwykłego menu, można się tutaj dostać tylko za sprawą kalendarza. W każdym miesiącu zamieszczę kilka zdań krótkiej opowieści na temat konkretnego zdjęcia miesiąca. Jak można teraz zauważyć, poszczególne kody prowadzą do oddzielnych zakładek, które opowiedzą w kilku słowach o ich ptasich bohaterach. Są one puste, ale z początkiem każdego miesiąca będzie się to zmieniać.
Na okładce kalendarza wylądował biegus zmienny. Chociaż sprawia wrażenie jakby miał z niej chęć uciec! Ich nazwa nie wzięła się znikąd. Są to bardzo ruchliwe ptaki, nie większe od zaciśniętej pięści. Fotografuję je najczęściej w jednym z moich ulubionych miejsc do fotografowania ptaków - na plaży w Mikoszewie. Jest to szczególne miejsce na mapie Polski, gdyż leży ono nieopodal ujścia dużej rzeki, Wisły. Lokalizacje takie, zanim niestety w większości zostały uregulowane, tworzyły delty, starorzecza i podmokłe łąki. To wszystko miesza się tam dodatkowo ze środowiskiem nadmorskim. W miejscu, gdzie łączą się dwa ekosystemy, mówimy o ekotonach. A gdy dołożyć do tego ciągle zmieniającą się linię brzegową, żyzny i pełen życia materiał niesiony przez rzekę, to mamy przepis na bogactwo gatunków ptaków. Pamiętaj - tam, gdzie jest woda - tam jest życie. I Ujście Wisły takim miejscem jeszcze jest. Chociaż bardzo zmienionym w stosunku do swojej pierwotnej wersji. Nadal można tam spotkać migrujące i zimujące ptaki. Wiele gatunków wyprowadza lęgi. Na pewnej łasze wygrzewają się tam nawet foki!
Obfitość pokarmu i podmokłe tereny przyciągają ptaki m.in. z rzędu siewkowych, w tym biegusy zmienne. Niestety nie gniazdują już w Polsce. Występują tylko na przelotach. W drodze na tereny lęgowe położone na północy - lecą na wiosnę. W drodze na zasłużone wakacje, gdzieś na południu, spotkać je można podczas przelotów jesiennych.
Niestety, ptaki poddawane są ciągłej presji naszego gatunku poprzez - m.in. - zanik siedlisk (w tym intensyfikacja rolnictwa), zanieczyszczenie środowiska czy po prostu płoszenie. Prowadzi to do kurczenia się miejsc, gdzie czują się jeszcze bezpiecznie.
Mam nadzieję, że ten kalendarz zwiększy nieco naszą świadomość, przypomnimy sobie, że współdzielimy świat z wieloma innymi gatunkami. A co do ptaków - kto raz je wokół siebie zauważy, nie sposób ich "odzobaczyć". Nadal są niemal wszędzie - w parku, w chaszczach, na polach czy lesie. Zakładam, że większość osób trafi tu w styczniu, kiedy ptaków jak na lekarstwo, ale ptasi rok dopiero się zaczął, idzie powoli wiosna. Niedługo wrócą czajki i żurawie a ptasia migracja zacznie się na dobre.