top of page

WITAJ W STREFIE KALENDARZA!

I przyszedł grudzień. Jak to mawiają mądre głowy - coś się kończy, coś zaczyna. Co się kończy? Na pewno tegoroczny kalendarz. Jednak ptasi rok trwa na okrągło. Oby było tak jeszcze bardzo, bardzo długo.

Do końca roku zostało jeszcze ponad trzydzieści dni, także ten czas będzie nam uprzyjemniał nie kto inny, jak mazurek. Kuzyn wróbla. Bardzo łatwo go z nim pomylić, zwłaszcza z daleka, czy bazując tylko na odgłosach. Kto by rozpoznawał takie niuanse, gdy i wróble, i mazurki widujemy, słyszymy zapewne od wczesnego dzieciństwa ale nie zwracamy na nie większej uwagi? Jak to jednak bywa, gdy raz je „zauważymy“ to nie będziemy ich w stanie „odzobaczyć“.

 

Wróbel i mazurek to dwa zupełnie różne gatunki. Samce mazurków mają cechę, po której bardzo łatwo je rozpoznać. Przy bliższej inspekcji okazuje się, że na poliku charakteryzują się wielką, czarną plamką. Jest jeszcze parę innych zczegółów, jednak plamka mazurka jest najbardziej charakterystyczną cechą wyglądu tych pięknych ptaków.

 

Tego konkretnego mazurka sfotografowałem gdy w Olsztynie pojawiły się pierwsze przymrozki. Dokonywałem obchodu miejsc wzdłuż brzegu jeziora Ukiel, gdzie zazwyczaj fotografuję kormorany i łyski. Nie było wtedy jeszcze na tyle zimno, aby na wodzie pojawił się lód, jednak krajobraz pokryty szronem bardzo cieszył oko. Tamtego dnia nie przywiozłem żadnych ciekawych kadrów ptaków wodnych. Czasami tak po prostu bywa. Wracając już do samochodu, usłyszałem w pobliskich trawach znajome ćwierkanie i grupkę krzątających się mazurków. O dziwo były to wyłącznie samce. Buszowały w oszronionych trawach, wyjadając ziarenka. Gdy kucnąłem i zacząłem spokojnie się zbliżać, przystając co parę kroków, zorientowałem się, że w sumie to moja obecność jest im obojętna. Z reguły trzeba być bardzo ostrożnym, czekać długo i przyzwyczajać ptaki do swojej obecności, aby przekonały się, że nie jesteśmy zagrożeniem. Tym razem było zupełnie inaczej. Idąc do samochodu zatrzymałem się nagle zaraz po tym, jak je usłyszałem. Generalnie jest to błędem, bo ptaki łączą to zdarzenie i czują się „wykryte“ albo obserwowane, co z resztą jest prawdą. Najlepiej wówczas spokojnie kontynuować spacer i obserwować ptaki z daleka, ewentualnie powoli się do nich zbliżając, najlepiej nie centralnie ale zygzakiem. Ma to na celu ich zmylenie, że niby wcale nas nie interesują. Kolejna sprawa - nie potrzebowały w ogóle żadnego dłuższego przyzwyczajania się do mojej obecności.

 

Takie zachowania z punktu widzenia kogoś, komu zależy na bliskim kontakcie ze zwierzętami, albo raczej na bliskiej obserwacji, cieszą. Jednak powodów takiej sytuacji może być kilka. Pierwszy to oczywiście taki, że te konkretne ptaki mogły być bardzo przyzwyczajone do obecności człowieka. Drugi natomiast może być taki, że w nocy bardzo zmarzły i były na tyle wygłodniałe, że w jak najszybszym tempie musiały się najeść. Mógł je zaskoczyć np. nagły spadek temperatury. Powodów oczywiście mogło być całe mnóstwo, jednak w obserwacji przyrody zawsze trzeba być bardzo ostrożnym / ostrożną, gdyż nieumiejętne zachowanie może powodować, to, że zwierzę zamiast żerować, zwłaszcza gdy o pokarm trudno a dzień krótki, ucieka przed nami, czyli marnuje energię na ucieczkę. Wraz ze stresem jaki to powoduje, to właśnie jest główny efekt płoszenia zwierząt.

 

Aby do tego nie dopuścić, zrobiłem kilka kadrów, po czym ostrożnie się oddaliłem od tych żarłoków, upewniając się na odchodne, że dalej sobie spokojnie wydziobują ziarenka. O to w fotografii przyrody właśnie chodzi - zrobić zdjęcie w ten sposób, aby na żadnym etapie nie wpływać na zachowanie naszych ulubionych modeli.

 

Jeśli jesteś zainteresowana / zainteresowany kalendarzem na 2023 rok, daj mi znać mailowo - michal.adam.janiak@gmail.com lub osobiście. Będę też wdzięczny za informację o tym, jak kalendarz na rok 2022 przypadł Ci do gustu:)

logo-duze.png

© 2023 by MICHAŁ JANIAK

bottom of page